Dodatkowo w przerwie między xxx powstało parę różyczek z krepiny-teraz tylko muszę pomyśleć jak je wykorzystać:
Parę dni temu mój ślubny był na zakupach i wrócił z całkiem miłą niespodzianką -przywiózł mi zestaw 3 pudełek które mają być na mulinę i inne moje gadżety. Jedno mniejsze już zapakowałam w pocięte kawałki wstążek na jajka które planuję robić metodą karczochową. Pozostałe będą (mam cichą nadzieję) wykorzystane na bobinki z muliną ale to jeszcze daleka droga bo muszę najpierw zakupić owe bobinki i co najdłużej zejdzie nawinąć niteczki na nie.
A teraz już Was nie zanudzam i uciekam pod kołderkę bo zaczyna mnie rozkładać paskudne grypsko. Pozdrawiam serdecznie.